piątek, 18 września 2009

Mój samorobny stalowy stelaż/stolik pod akwarium - cz1.

Trochę czasu minęło od momentu pierwszej wiadomości - nie oznacza to że akwarium nie ruszyło. Akwarium już działa, jest sporo roślin, na dniach zamieszka w nim pierwsza rybka (aby dać pożywkę dla bakterii nitryfikacyjnych które rozwiną się na filtrze). Po miesiącu od wpuszczenia rybki wpuszczę pierwsze krewetki. Porobiłem sporo zdjęć, co prawda przy budowie stelaża zacząłem robić to trochę za późno, co nie zmienia faktu że budowę filtra HMF (Hamburski Filtr Matowy) czy startowanie akwarium na podłożu glebowym ładnie obfotografowałem. Teraz pozostaje tylko ładnie to opisać.

Mój stelaż mogłem zacząć dokumentować na zdjęciach już w pierwszym etapie produkcji - przy cięciu kątownika 40x40x3mm oraz 60x25x3mm... na pomysł dokładnej dokumentacji wpadłem dopiero w momencie w którym całość udało mi się zespawać (moje pierwsze kroki w spawaniu!) i pomalować. Spawanie z początku wydawało się trudne, ale po pierwszych dwóch godzinach prób na przypadkowych kawałkach złomu zaczęło iść coraz szybciej, więc zabrałem się za mój stelaż. Podczas procesu tworzenia najwięcej czasu poszło na dokładne przycięcie kątowników piłką precyzyjną (mogłem użyć szlifierki, ale tu potrzebna była duża dokładność kątów i długości elementów. Spawanie, szlifowanie i malowanie zajęły ok 1/5 czasu jaki poświęciłem na budowę tej konstrukcji.

Jako że jest to moja pierwsza spawana konstrukcja, postanowiłem sprawdzić jej wytrzymałość i stabilność - obciążona ciężarem ponad 300kg bez najmniejszych problemów wytrzymuje szarpnięcia, kopnięcia próby przestawiania - cały czas pozostaje sztywna i nieugięta - pod moim akwarium powinna wytrzymać wiele lat :)

Stelaż ma wymiary 40x80x28cm i stoi pod moim akwarium o pojemności 96l.

Dlaczego w temacie napisałem że jest to część pierwsza? Mój stojak jest już pod akwarium, ale nadal jest to twór który wymaga trochę pracy. Muszę go zabudować, na razie w planach mam obudowanie płytami meblowymi lub sporządzenie jakiejś kotary/zasłonki. Zacznę od drugiej opcji, bo jest dużo mniej czasochłonna, jak nie będzie wyglądać dostatecznie dobrze to wezmę się za wariant z płytą meblową. Oczywiście na blogu zamieszczę zdjęcia.

Czas na kilka zdjęć

Pospawana wyszlifowana i pomalowana całość bez blatu:



Przybliżenie na spawy:



Po kilku próbach wiercenia w profilach stalowych zwątpiłem w jakość moich wierteł, dlatego ew płyty meblowe będę mocował do nakrętek przyspawanych do ramy stelaża, poniżej jedna z nich:



W związku z problemami w wierceniu w stali, oraz przemyśleniami nad blatem pod akwarium, który jakby nie patrzeć mógłby z czasem zacząć pracować (np zalany mógłby napęcznieć) powodując niepotrzebne napięcia materiałów stelażu, doszedłem do wniosku, że blat będzie postawiony luźno na stelażu (poprzez filcowe podkładki). Jak się okazało, całość obciążona pełnym akwarium (pewnie ze 150kg) stoi bardzo solidnie. Pomysł mogę śmiało uznać jako udany. Stelaż z podkładkami pod blat:



Jak już mowa o blacie, wykorzystałem blat z płyty meblowej, o wymiarach większych o 2cm niż podstawa akwarium (czyli 82x32cm). Wzmocniłem go przyklejając i przykręcając wysuszoną deskę o grubości 4cm (świeża, niewysuszona mogłaby się wypaczać deformując blat):





Brzegi płyty, oraz otwory wykonane pod wkręty ładnie zaszpachlowałem i zeszlifowałem przed malowaniem:







...i to by było na tyle w sprawie pierwszego etapu budowy, po którym stopień zaawansowania projektu można określić jako 'stan surowy'. Mój wkład finansowy (niektóre elementy miałem w piwnicy/garażu, więc nie było potrzeby kupna) na tym etapie produkcji to ok 60zł (spray + profile stalowe + elektrody).

Zapraszam do komentowania i kolejnych odwiedzin, bo rzeczy które mam zamiar opisać jest jeszcze całkiem sporo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz